Na poczatek proponuję wczytać się w kilka linijek czystych dat i wydarzeń. Oto, jak przedstawia się zarys dziejów naszej wsi w skrócie:
Wieś należy do najstarszych w powiecie kętrzyńskim. Tutaj, na skraju puszczy, Krzyżacy wybudowali strażnicę, przy której funkcjonowała wieś pruska Wopego (Wope - imię pruskie). Strażnica została zniszczona w czasie najazdów litewskich (pod Wopławkami w 1311 roku wojska litewskie pod wodzą Witenesa zostały rozbite w bitwie z Krzyżakami), a wieś lokowano powtórnie na prawie chełmińskim pod koniec XIV wieku. Wopławki miały wówczas powierzchnię 51 włók. W 1480 roku dobra Wopławki o powierzchni 60 włók otrzymał na prawie magdebruskim szlachcic Jakusz Milewski. Potomkowie jego, którzy pisali się później von der Milwe lub von Mülbe, mieszkali tam do roku 1745. Później Wopławki były w posiadaniu rodziny von Schmidtseck do 1945 roku. Wopławki wraz folwarkami Góry i Strzyże miały w 1911 r. powierzchnię 1367 ha. Od lutego do maja 1945 mieszkanką Wopławki była Zofia Licharewa. Po II wojnie światowej Wopławki były siedzibą Przedsiębiorstwa Hodowli Zarodowej z zakładami w Parczu, Kotkowie i Sławkowie.
W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa olsztyńskiego.
źródło: WIKIPEDIA
Tyle jednak wiemy wszyscy. Łatwo też dotrzeć do tego typu informacji, choćby wpisując w naszej przeglądarce słowo Wikipedia...
Dla miłośników historii mam nie lada gratkę. Oto kilka przydatnych informacji z książki 'Kętrzyn. Z dziejów miasta i okolic'. Praca zbiorowa. Książka ta wydana została w 1978 roku przez Wydawnictwo Pojezierze, jest więc nieco 'wiekowa', a jednak wciąż można z niej wiele wyczytać:
WOPŁAWKI (Woplauken). Pierwotna nazwa wsi Wopelanken wywodzi się z języka pruskiego, gdzie Wope oznacza imię własne, a lanken pole. Na południowy wschód od Wopławek, pośród łąk zachowało się dawne grodzisko pruskie zwane Kapliczną Górą. Na północ od wsi, w odległości jednego kilometra, znajduje się wzgórze (141 m n.p.m.) z kępą drzew na wierzchołku, zwane przez okoliczną ludność Krwawą Górą. Tu w 1311 roku dawni mieszkańcy tej ziemi Bartowie toczyli krwawy bój z Krzyżakami. Pamiątką tej bitwy jest głaz narzutowy z wyrytą datą klęski Bartów.
Pierwotne Wopławki były wsią pruską przeniesioną na prawo chełmińskie w końcu XIV wieku. Jej obszar wynosił wówczas 51 włók. W 1437 roku wieś zajmowała 51 włók, płacąc z nich 27,5 grzywny czynszu. Wkrótce obszar Wopławek wzrósł, gdyż w 1480 roku dobra te wielkości 60 włók otrzymał na prawie magdeburskim szlachcic polski Jakusz Milewski (von der Milwe). Ród ten trzymał Wopławki do roku 1745, po czym przeszły one w posiadanie rodziny von Schmidtsecków. Neogotycka, murowana kapliczka grobowa tego rodu zbudowana w XIX wieku zachowała się na starym cmentarzu opodal drogi do Karolewa. Przetrwał też murowany dwór z drugiej połowy XVII wieku, przebudowany w XIX stuleciu. W 1848 roku dobudowano nowe skrzydło. We wnętrzu znajduje się stylowy dziewiętnastowieczny kominek z szarego marmuru. Murowaną bramę wjazdową zbudowano również w XVII wieku. Dwór otacza park krajobrazowy w stylu angielskim, ze starym mieszanym drzewostanem, założony w XIX wieku.
Woplawki. Dwór murowany z II polowy XVII wieku, przebudowany w XIX wieku (widok z lat 70 XX wieku).
W końcu XVIII wieku wieś liczyła 30 budynków mieszkalnych i młyn. W 1817 roku Wopławki miały 24 domy i 211 mieszkańców. Według spisu majowego z 1939 roku żyło tu 217 osób.
Po drugiej wojnie światowej wieś zasłynęła z hodowli. Miejscowy Państwowy Ośrodek Hodowli Zarodowej zrzeszał pięć gospodarstw, posiadał fermę drobiu. W 1970 roku Wopławki zamieszkiwało 307 osób. Działał tu punkt biblioteczny oraz była sala kinowa na 60 miejsc.
W 1973 roku PGR Wopławki należał do sołectwa Czerniki, gminy Kętrzyn. Dzisiaj Wopławki to samodzielne sołectwo, z liczbą mieszkańców powyżej 690 osób. Nasz piękny pałac jest w remoncie, trwa to tak długo, że nie dożyjemy chyba jego ukończenia...
No dobrze. A może tak jeszcze dalej w przeszłość? Jak wiemy, miasto Kętrzyn wyrosło w połowie IV wieki wokół zamku zbudowanego w latach 1360-1370 przez Krzyżaków. Ale i oni byli na tych ziemiach obcy. Użyję teraz znanego określenia: ogniem i mieczem. Takim właśnie sposobem Krzyżacy ujarzmili ludność zamieszkaującą dotychczas te tereny. Jak długo ludzie ci zamieszkiwali te okolice? W II wieku naszej ery grecki geograf Ptolomeusz zarysował na sporządzonej przez siebie mapie plemię pruskie zwane Galindami. Znajdowało się ono na zachód od wielkich mazurskich jezior. Jakiś tysiąc lat po tym incydencie średniowieczni kronikarze pisali o plemieniu Bartów. Sprawny czytelnik zada teraz pytanie: Bartowie czy Galindowie? Otóż nie wiadomo. Te dwa zapiski o tych terenach to za mało, aby stwierdzić jednoznacznie, któ zamieszkiwał tereny Kętrzyna (Wopławek także). Wszystko, co można zrobić, to skupić się na śladach pozostawionych przez ludzi, którzy tu się rodzili i tutaj umierali. W tym fragmencie tego działu zajmę się więc najstarszymi dziejami tych okolic (nie tylko samej wsi Wopławki). Zaczynam!
Najstarsze źródła dowodzą, że pierwsze ślady ludzi w okolicach Kętrzyna pochodzą ze schyłku epoki lodowcowej. W pogoni za reniferami pojawiły się tu pierwsze grupy ludzi. Róg renifera ze śladami obróbki znaleziono niedaleko Giżycka. Przedmiot ten datowany jest na 15-14 tysiąclecie p.n.e. Podobny róg znaleziono także niedaleko Bartoszyc. Oprócz tego na zachód od wielkich jezior znaleziono ślady szałasów i ognisk. W obrębie obozowisk odnaleziono narzędzia wykonane z krzemienia, najczęściej groty strzał i narzędzia służące do obróbki skór (było bardzo zimno, w tej strefie był to bodaj jedyny rodzaj okrycia).
Ok 14. tysiąclecia p.n.e. lodowiec ustapił, klimat się ocieplił. Wędrujący dotychczas koczownicy dostosowali tryb życia do zdobywania pożywienia na miejscu. Tereny te - obfite w zwierzynę zamieszkującą lasy oraz ryby, były naprawdę wielką pokusą. W miejscach ich bytowania znaleziono - oprócz grotów - także harpuny służące do połowu ryb. Z jeziora Niegocin wydobyto nawet ostrze ze szczątkami szczupaka. Wkrótce oprócz wymienionych powyżej narzędzi zaczęto wyrabiać topory, siekiery i motyki. Narzędzia często ozdabiano (przykładem może być 'buława' z Nitek niedaleko Pisza oraz narzędzia odkryte w Wydminach koło Giżycka). Ozdoby świadczą o rozwoju kultury i przejściu z typowego zbieractwa do wyższego poziomu społecznego. Naszyjniki i zdobione narzędzia odnajdywano także w grobach. Wyrabiano je z zębów upolowanych zwierząt. Nie ma wątpliwości, że oprócz ozdoby spełniały one fukcje magiczne, były wyrazem kultu. Ciekawostką może być odkryty w grobie kobiety barwnik - ochra. Służył zapewne do ozdoby ciała. Fakty te mówią jasno, że powoli i konsekwetnie rodziło się poczucie estetyki, rodziła się kultura.
Od połowy 4. tysiąclecia p.n.e. w rejon Kętrzyna przybyły grupy ludności poszukujące lepszych warunków życia. Napływowa ludność dzieliła się z lokalną doświadczeniem. Między innymi przekazali tutejszym mieszkańcom metody uprawy roli, a także oswajania i wypasu bydła. Nie muszę chyba wspominać, że wiązało się to z osiadłym trybem życia. Osady zakładano wokół zbiorników wodnych. Mieszkano wtedy w szałasach, choć bywały też przypadki budowy schronień na palach, co mogło mieć charakter obronny (budowane je na płyciznach i terenach podmokłych). Wraz z osiadłym trybem życia wzrastał poziom wykonywanych narzędzi. I tak toporki, siekiery, groty i harpuny zaczęto różnicować pod względem wielkości, kształtu i zastosowania. Wykonywano już wtedy krzemiennie sierpy, co podkreśla rolniczy charakter ludności. Z czasem zaczęto wypalać obszary lasów pod pola uprawne, nauczono się także miażdżyć ziarna zbóż w żarnach. W okolicznych wsiach odkryto przęśliki (okrągły element wrzeciona służący do ręcznego przędzenia nici - o przęślikach w Wikipedii), co jest dowodem na znajomość rzemiosła tkactwa. Oprócz wymienionych wynalazków odnaleziono także ślady wypalania ceramiki. Była ona lepiona ręcznie i zdobiona motywami (znaleziono je w okolicach Giżycka). Osiadła tu w przeszłości ludność znała i ceniła wartośc bursztynu. Wyrabiano z niego paciorki (odkryto je m.in. w Kruklankach). Elementy te odnajdywano najczęściej w grobowcach, które przybierały formę kopców ziemnych lub grobów z kamiennych płyt. Grobowce te zawierały ozdoby ceramiczne i przedmioty codziennego użytku.
W początkach drugiego tysiąclecia nowe prądy dotarły także tutaj. Nowością był wynalazek metalurgii. Z początku opierano się na brązie. Surowiec ten zdobywano dzięki handlowi. Z brązu wyrabiano broń, narzędzia i ozdoby. Wartość tych przedmiotów była ogromna, zważywszy na brak surowca w okolicy. Tylko najbogatsze rodziny mogły sobie pozwolić na ozdoby z brązu. Przykładem znaleziska świadczącego o posiadaniu tych przedmiotów przez tubylczą ludność jest 'skarb' ze Skandawy (link: o Skandawie w Wikipedii). Znaleziono tam m.in. pobocznicę do uzdy końskiej. Oprócz tego odnaleziono brązowe siekierki (Sątoczno k. Kętrzyna - czytaj o Sątocznie w Wikipedii) oraz sztylety w Sterławkach. Nowy surowiec rozpowszechniał się powoli. Z racji jego ceny w powszechnym użyciu były narzędzia kamienne i drewniane. Drewno jak wiadomo nie jest surowcem trwałym, ale z torfowisk niedaleko Giżycka udało się wydobyć łódź (dłubankę - poczytaj o tym w Wikipedii) o długości 12 m.
Rozwój cywilizacyjny wiązał się ze wzrostem liczby ludności. Ciężko jest określić dokładne wskaźniki wzrostu. Jedynym miejscem, dzieki któremu można to zmierzyć, jest cmentarz. Ilość i wielkość cmentarzysk świadczy o przyroście naturalnym. Kopce usypywano dla obrzędu chowania ciał zmarłych. Ale na naszych terenach istniał także zwyczaj palenia zwłok zmarłych. Ciała grzebane lub spopielone chowano w kurhanach (kurhan w Wikipedii). Kurhany takie odkryto w Sterławkach Wielkich i Wilkasach. Zwyczaj palenia zwłok zmarłych dotarł tutaj pradopodobnie z południowego zachodu. Cmentarze bez nasypów kurhanowych odkryto w Wawrzynach k. Bartoszyc i Łężanach k. Reszla. Takie groby wyposażane były oczywiście w dary, między innymi naczynia z pokarmami.
Od połowy pierwszego tysiąclecia p.n.e. w rejon Kętrzyna napłynęła kolejna fala ludności, tym razem ze wschodu. Niosło to za sobą nowe elementy kultury ludności napływowej. Nowe osady wznoszono w miejscach naturalnie ukształtowanych do obrony (wzniesienia, rzeki), wznosząc fortyfikacje z drewna. Można przypuszczać, że te formy obronne były wynikiem nie zawsze dobrych stosunków z tubylcami. Często budowano osady na płyciznach, wznosząc domy na drewnianych pomostach, połączonych z lądem kładką (taka osada istniała m.in. w Mołtajnach). Okres ten był też charakterystyczny pod innym względem. Początek miała wtedy nowa metoda wyrabiania narzędzi. Były to narzędzia z żelaza. Tę metodę znano już wcześniej na południu, jednak przybyła ona tutaj wraz z ludnością napływową. Żelazo pozyskowano z miejscowych rud darniowych. Narzędzia wykonane z żelaza były tak samo rzadkie, jak kiedyś te wykonane z brązu. Spowodowane było to jego ceną. Wraz z odkryciem metody pozyskiwania żelaza brąz stał się metalem ozdobnym. W Tarławkach odkryto ok 300 glinianych fragmentów odlewniczych form. Były to formy do odlewania na przykład naszyjników. Nadal kwitł handel. Towary z naszych okolic były bardzo atrakcyjne: skóry, bursztyn, miód, wosk i wyroby z brązu. A co z gospodarką? Nadal hodowano zwierzęta, głównie konie, kozy i owce. Kwitło rybołóstwo, łowiectwo i zbiór płodów leśnych. Uprawiano też rolę na małych polach umiejscowionych niedaleko domostw. Odkrycia z tego okresu dowodzą, że duży wpływ w tych rejonach zdobyła kultura Zachodnich Bałtów.
W pierwszej połowie pierwszego tysiąclecia osadnictwo wciąż przybierało na sile. Świadczyło to o stabilizacji tych rejonów. Osady obronne rozlokowano niedaleko od siebie. Wraz ze wzrostem liczby ludności wzrastał popyt wyroby z żelaza. Ilość przedmiotów wykonywanych z tego surowca była imponująca: igły, miecze, tarcze, sztylety, groty, ukucia, sprzączki pasów, ozdobne zapinki oraz narzędzia: strug, ciosło, piła, radlica, półkosek, nożyce i narzędzia kowalskie. Brąz nadal był obecny w życiu ludności, ale wyrabiano z niego ozdoby i elementy rzędów końskich. Udoskonalono także obróbkę bursztynu - był on cennym wymiennikiem w handlu z kupcami docierającymi tutaj z obszarów Morza Śródziemnego. Ludność zamieszkujaca okolice Kętrzyna była w tym okresie bardzo zróżnicowana zawodowo. Odkryte resztki narzędzi warsztatów rzemieślniczych tylko to potwierdzają. Handel i rzemiosło wpłynęły na różnice majątkowe. Kształtowały się nowe stosunki społeczne, wyodrębniła się miejscowa arystokracja. Stan posiadania rozpoznać można po pochówku. Ilość i rodzaj przedmiotów odkrywanych w grobach świadczy o tym, czy przedstawiciel społeczeństwa pochodził z bogatej, czy też z biednej rodziny. Ciekawostką jest to, że występował tu zwyczaj grzebania zmarłych wraz z końmi. Fakt ten świadczy o pochodzeniu zmarłego - wojownika, przywódcy, bądź hodowcy koni (grób taki odnaleziono w Sławoszach k. Kętrzyna).
W okresie wczesnego średniowiecza, między V a VII w.n.e. ziemie na zachód od wielkich jezior zamieszkiwali Galindowie. Było to jedno z najludniejszych plemion zamieszkujących rejon południowego Bałtyku. W okresie średniowiecza Galindowie przesunęli się nad Łynę i nad Guber. Terytorium zajmowane przez tę ludność określano wtedy jako Barcja. Nazwa ta wiąże się ze słowem 'barts', co oznacza w języku pruskim barć. Nazwę Galindów łączy się ze słowem 'galas' oznaczającym koniec, kraniec. Wczesnośredniowieczna Galindia graniczyła z plemionami słowiańskimi, z Jaćwieżą, Sasinią, Barcją. Z zachodniej strony sąsiadami Galindów byli: Pogezanowie, Warmowie, Natangowie i od pólnocy Nadrawowie. O kulturze i zwyczajach tej ludności przeczytać można w średniowiecznych źródłach. Wiadomo z nich, że osady składały się z kilkunastu gospodarstw. Były one ogrodzone płotem. Budynki nierzadko posiadały fundamenty i podcienia. Budynki ziemianowe mogły spełniać zarówno rolę schronień dla ludności, jak i funkcje gospodarcze (łaźnie, spichlerze, piwnice i kuchnie). Takie formy osadnictwa znaleziono w Stawnicy k. Kętrzyna, Lipowie, Surmówce i Bożem k. Mrągowa. Gospodarka nadal opierała się na rolnictwie. Kwitła hodowla koni, świń, kóz, owiec i bydła. Szczególną rolę odgrywały własnościowe barcie w lasach. Dostarczały wosku i miodu. Żywność nadal uzupełniano rybołóstwem, łowiectwem i zbieractwem. Źródła pisane dostarczają informacji o polowaniach z sokołami i psami. Idea gospodarki polegała wtedy na samowystarczalności. Każde z domostw doskonaliło umiejętności rzemieślnicze - wyrób narzędzi, ceramiki. Dzięki pogłębianiu talentów kwitł hadel, a handlowano z wieloma nacjami. W rejony Kętrzyna przyjeżdżali kupcy z Rusi, Pomorza, Skandynawii, a nawet Półwyspu Arabskiego. Świadczą o tym liczne ślady, m. in. miecz z warsztatów nadreńskich znaleziony niedaleko Giżycka oraz tzw. 'Skarb dirhemów arabskich' z Bartoszyc. Handlowano skórami, bursztynem i woskiem, za które otrzymywano szlachetne kruszce, żelazo, sól, tkaniny, naczynia i broń. Samo społeczeństwo podzielone było na warstwy, a rodzina oparta była na wielożeństwie. Źródła wspominają także o niewolnictwie. Pojedyńcze rodziny tworzyły osady. Te łączyła więź terytorialna z innymi. Na ich pograniczach tworzono grodziska, dodatkowo je fortyfikując. W Wopławkach także znajduje się gordzisko - jest to wzniesienie w lasku między Wopławkami i Karolewem. Znajdują się tam ruiny kapliczki. Mieszkańcy Wopławek znają to miejsce, jednak nie każdy wie, że kiedyś wzniesienie to miało charakter obronny - jest wysokie o otoczone wodą. Wg niektórych wzniesienie to zwie się Kapliczną Górą. Siłę przeciwko wrogom stanowiło pospolite ruszenie. Wojsko składało się z piechoty i wojowników konnych. Bronią były włócznie, oszczepy, pałki i miecze. W czasie zatargów z innymi plemionami cenne przedmioty najczęściej zakopywano, aby nie przedostały się w niepowołane ręce.
Duchowość plemion zamieszkujących ten region wyznaczała harmonia z przyrodą. Wyodrębniano kult słońca, ziemi, księżyca, gwiazd i ognia. Dużą rolę odgrywał także kult przodków. Wierzono, że po śmierci dusza zmarłego przeistacza się w w zwierzę lub roślinę. Innym elementem wiary były bóstwa otaczające ochroną poszczególne dziedziny życia. Miejscami obrządku były gaje, zarośla i lasy. Funkcję kapłanów sprawowali ojcowie rodzin, a w czasie wojen wodzowie wybierani na wiecach. Wiece były ciekawą formą sprawowania rządów - każde decyzje ważne dla plemienia omawiane były na forum. W Barcianach można podziwiać posąg przedstawiający postać z rogiem do picia i mieczem. Prawdopodobnie było to miejsce takich spotkań.
Od początku X wieku dało się zauważyć rozluźnienie więzi terytorialnych poszczególnych plemion w naszym regionie. Mogło to być związane z przyrostem naturalnym. W związku z osłabieniem więzi mniejsze osady stały się wygodnym łupem dla najeźdźców. W XIII-XIV wieku ziemie te poddane zostały dodatkowo kolonizacji ze strony Zakony Krzyżackiego. Wiadomo, że Bartowie w roku 1242 przystąpili do powstania. Mimo przegranej wojny z Zakonem nie podpisali umowy w Dzierzgoniu (oto jego treść: traktat) i w roku 1260 przystąpili do ponownej próby odparcia wpływów krzyżackich. Nie udało się to i w XIV wieku częśc dawnej Galindii i Barcji włączone zostały do biskupstwa warmiśnkiego.
Mimo nowych układów politycznych ludność w większych osadach utrzymywała swoją kulturę. Mimo nakazów pochówku w obrządku szkieletowym (zabroniono spalania zwłok) znajdowano w grobach liczne przedmioty - amulety z niedźwiedzich pazurów, monety. Mimo starań los autochtonów został przesądzony. Proces rozpoczęty przez Zakon trwał do XVI wieku. W wieku XVII zniknął język plemion pruskich.
Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłem los ludności, która żyła na długo, zanim ktokolwiek myślał o tych ziemiach. Artykuł ten wzbogacę obrazkami, jednak na dzień dzisiejszy nie mam takiej możliwości (obrazki zbiorę i dodam). A teraz źródła:
- J. Okulicz: Pradzieje ziem pruskich od późnego paleolitu do VII w.n.e.; Wrocław-Warszawa-Kraków; 1973.
- J. Dabrowski: Zabytki metalowe epoki brązu między dolną Wisłą a Niemnem; Wrocław-Warszawa-Kraków; 1968.
- Ł. Okulicz: Kultura kurhanów zachodniobałtyjskich we wczesnej epoce żelaza; Wrocław-Warszawa-Kraków; 1970.
- J. Jaskanis: Obrządek pogrzebowy Zachodnich Bałtów u schyłku starożytności I-V w.n.e.; Wrocław; 1974.
- J. Antoniewicz: Prusowie we wczesnym średniowieczu i zarys ich kultury materialnej; Warszawa; 1958.
- J. Antoniewicz: Bałtowie Zachodni; Olsztyn; 1979.
- R. Odoj: Dzieje Prusów od czasów Krzyżackich, [w:] "Komunikaty Mazursko-Warmińskie"; nr 1(107); Olsztyn; 1970.
- Ł. Okulicz: Życie codzienne Prusów i Jaćwięgów w wiekach średnich IX-XIII; Olsztyn; 1983.
- Włodzimiera Zielmińska-Odojowa: Barcja i Galindia w źródłach archeologicznych; Kętrzyn; 1989.
> w górę
Przeczytaj też monografię opisującą dzieje terenów naszej wsi.
Zapraszam >
Podyskutuj o historii na naszym Forum!
Przejdź > |